Siedem źródeł Lądka-Zdroju

Naprawdę jest ich aż siedem: „Św. Jerzy”, „Wojciech”, „Maria Curie-Skłodowska”, „Choroby”, „Dąbrówka”, „Stare” i „Zdzisław”. Wypływa z nich woda, fachowo określana jako fluorkowa, siarczkowa i radoczynna. Najcieplejsza jest ta ze źródła „Zdzisław”, ponieważ ma około 43 stopni Celsjusza. Natomiast najzimniejsza – ze źródła „Stare”: około 17 stopni Celsjusza.

Należy wiedzieć, że lądeckie wody pomagają osobom z chorobami narządów ruchu, ze schorzeniami reumatycznymi, układu krążenia oraz nerwowego. Skuteczność tych wód potwierdza naprawdę imponująca, bowiem aż kilkusetletnia tradycja. Na ten temat pisze również strona www.zdrowieonline.pl

Leżący w Sudetach Lądek-Zdrój jest uważany za najstarsze polskie uzdrowisko. Zapewne już w XIII wieku można tu było korzystać z urządzeń kąpielowych. A najstarszy zakład przyrodoleczniczy z basenem, czyli „Jerzy”, stanął w 1498 roku. Zaś pierwszą wersję najważniejszego, czyli Zakładu Przyrodoleczniczego „Wojciech”, wzniesiono już w 1676 roku. Przebudowano go 200 lat później, wzorując się na planach łaźni tureckich. W centrum znajduje się okrągły basen termalny, a wokół niego marmurowe wanny. Na piętrze jest pijalnia wód. Kuracjusze powinni wiedzieć, że podążają śladami głów państwa: króla Fryderyka Wilhelma III i cara Mikołaja I.

Natomiast król Fryderyk II, któremu dokuczała rwa kulszowa, po kuracji w Lądku doznał takiej ulgi, że zakazał obywatelom Prus korzystania z uzdrowisk innych niż sudeckie. Wiele lat później bywali tu między innymi Władysław Gomułka, Edward Gierek, Jerzy Waldorff, Hanka Bielicka. Podczas pobytu byłoby szkoda nie zobaczyć zabytkowego lądeckiego rynku. Uwagę zwraca tam barokowy pomnik Trójcy Świętej. W tym samym stylu wzniesiono niedaleko Kościół Narodzenia NMP o bogato zdobionym wnętrzu. Znów na przeciwległym końcu miasta kuracjuszy zaprasza arboretum. Chwali się ono kolekcją dorodnych drzew i krzewów oraz tym, że jest najwyżej położonym arboretum w Polsce (około 500 m n.p.m.). Dobroczynna aura tego miejsca nasila działanie wód leczniczych. Wracając do centrum miasta, nie zapomnijmy o zobaczeniu krytego mostu. Łączy on dwie części sanatorium, a wygląda jak element scenografii do filmu o jakimś czarodzieju.